Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stasiu56
Gość
|
Wysłany: Pon 19:36, 01 Paź 2007 Temat postu: Nadchodzi Zima i trudny okres dla bezdomnych Kotów |
|
|
jak wiecie zima to trudny okres dla kotów bez domu . Ja osobiscie dokarmiam trzy bezdomne Koty. Zimową porą także nie pozostawie ich samych . Chciałbym przypomniec że nie tylko rasowce moją prawo do życia. prosze byscie nie zapominali o tych biedakach. napiszcie czy także pomagacie bezdomnym kotom i jak to robicie. pozd .stasiu
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Sardynka
Administrator
Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 20:19, 02 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Tak, ja także staram się nie pozostawać obojętną co do bezdomonych kotów. Kiedy tylko mogę, dokarmiam je. Ostatnio widziałam (tam, gdzie jest najwięcej bezdomonych kotów) malca, szarego z białym, który pomimo, że nie ma zbyt dobrej kryjówki i dostatecznej ilości jedzenia, był w dobrym humorze. Nie którzy uważają te koty za "biedaki" - po części tak, lecz po części są szczęśliwe, bo mogą się cieszyć wolnością, której nie ma wiele kotów rasowych.
Zima, to bardzo ciężki okres nie tylko dla kotów, lecz także dla psów itp. Niektórzy "bezdusznicy" przeganiają te kotki. Przykładem tego jest np artykuł w miesięczniku KOT - nr z kotem syberyjskim.
Była tam pewna Pani, która opowiadała, iż kiedy pomagała kotom z piwnic wylewano na nią wiadro gorącej wody. Koty te były celowo zabijane, jednak po jakimś czasie ktoś wreszcie zrozumiał, że te koty są potrzebne do tępienia myszy.
Także pada wiele przesądów w Wenecji na temat czarnych kotów. Codziennie mieszkańcy, kiedy "dorwą" takiego kota, natychmiast go zabijają - czyż to nie okroponość?! Z pewnością miłośnikom kotów to się nie podoba, ale cóż zrobić, skoro większość mieszkańców Wenecji ma takie poglądy i wierzy w przesądy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katrina
Moderator
Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Lubelszczyna
|
Wysłany: Pią 16:25, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
To okrepne, dokarmiałam kiedyś kociaki w piwnicy. Ale nie długo tam pobyły., Denerwują mnie ludzie którzy koniecznie zamykają okienka do piwnic. Co im te koty przeszkadzają! A w gorącu to im tylko kartofle urosną w piwnicy :/ A to taki wierszyk do tematu, jak pierwszy raz go czytałam to sie prawie poryczałam:
Ryszard Marek Groński
"Rewanż"
A kiedy pada deszcz
Bezdomne koty mokną -
Co zrobić masz sam wiesz:
W piwnicy otwórz okno.
A kiedy szron się szkli,
spod nóg i kół śnieg pryska -
Zamknięte uchyl drzwi,
Zmarznięte wpuść kociska.
Bo może być i tak:
W twych grzechach zaczną grzebać,
A kot - da łapką znak,
Uchyli furtkę Nieba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sardynka
Administrator
Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 20:01, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Bardzo mądry wierszyk, mam nadzieję, że "bezdusznicy" otworzą okienka od piwnicy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
stasiu56
Gość
|
Wysłany: Wto 20:38, 09 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Faktycznie wyciskacz łez . porozklejałbym na dzwiach piwnic .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katrina
Moderator
Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Lubelszczyna
|
Wysłany: Wto 21:56, 09 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Ten wierszyk niby jest taki głupiutki i dziecinny, ale coś w nim jest
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sardynka
Administrator
Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 10:02, 10 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
My tak nie uważamy. On jest wzruszajacy i zachęca do otworzenia okien do piwnicy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mokochan_89
Kotek
Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany: Pon 23:28, 12 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Jeszcze do niedawna, na moim podwórku, roiło się od kotów kotek i kociaków. wszystkie były dokarmiane nie tylko przeze mnie ale i przez resztę sąsiadów. Dzięki jednej z sąsiadek większość kociaków znalazła domy, a większość dorosłych została wysterylizowana. Nadal jednak bardzo chętnie dokarmiam wszystkie podwórkowe kocury.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasia
Junior Admin
Dołączył: 07 Lut 2008
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany: Sob 12:29, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ja nie mieszkam w bloku. Moje koty śpią w garażu na piecyku. Chyba nie ma w najbliższym otoczeniu bezdomnych kotów (nie zauważyłam na razie)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sardynka
Administrator
Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 12:47, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
W moim otoczeniu jest ich pełno. Koty są zabiedzone przez "właścicieli" więc staram się je dokarmiać przez zimowo-jesienny okres...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Balbinka
Kotek
Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany: Pon 15:07, 07 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Ja moje podwórkowe dokarmiam cały rok
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sardynka
Administrator
Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 20:10, 10 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
To dobrze że jest tutaj ktoś, kto przejmuje się losem tych kotów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Balbinka
Kotek
Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany: Pon 22:54, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
No nie wierzę ze jestem jedna?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sardynka
Administrator
Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 14:33, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
No tak, jedyną osobą dbającą o koty cały rok nie jesteś, jednak to i tak wielkie osiągnięcie, gdyż wiele ludzi mówi "nie moje to po co mam dokarmiać?"...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Balbinka
Kotek
Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany: Śro 16:04, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Może to zależy od miejsca w którym się mieszka...
U mnie starsi ludzie z reguły dokarmiają,
a więc przyzwyczajają te koty do miejsc
a potem , na wiosne lekki dramat
rodzą się młode, i cóż chorują , itd
nie umiem przejśc koło tego i nie zauważać potrzeb tych kotów...
ale powiem że to koło zamkniętwe,
niby coś sie ogarnia jedzenie, lekarstwa
a za chwile okazuje się że jest kolejny problem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|